Sesja czwarta

21 piękna

Rankiem na podłodze magazynu 33, na kolorowym dywanie wykwitła ogromna kałuża ciemnoczerwonej krwi. Abbot leżał, nieprzyzwoicie wywaliwszy na wierzch oczy, tchawicę i krtań.

Mieszkańcy zachowali zimną krew i najpierw zamówili pizzę. A potem policję.

O ile pierwsze było dobrym pomysłem, o tyle drugie niezbyt. Wraz z koronerem i kryminologami pojawił się bowiem - niczym kac z poprzedniego dnia boleśnie o sobie przypominający - inspektor Jacob Pilgrim. Pozbawił naszych bohaterów dachu nad głową, plombując wrota magazynu 33.

Po południu Beauvoir ponownie spotkał się z Nygmą na lunchu. Na wieść o eksmisji tamten bardzo się zmartwił. Od razu zaoferował rozbitkom mieszkanie - załatwił pokoje w "Paradise Motel". Poza tym uprzejmy jak zawsze Nygma poprosił houngana, by ten odwiedził pewną hrabinę, której skradziono pewne obrazy i udzielił jej połowicznie duchowej, a połowicznie detektywistycznej pomocy.

Cóż. "Paradise Motel" nie w pełni odpowiadał gustom całej czwórki - poza nimi w motelu mieszkali wyłącznie mężczyźni (pojedynczo, parami, trójkami i innymi liczbami naturalnymi). Poza tym swoje potrzeby załatwiali wyjątkowo głośno. Ale przynajmniej mieli darmowe, czyste i pojedyncze pokoje. Coś za coś.

22 piękna

Rankiem Trixie zostaje wezwana na Pierwszy Komisariat Policji Nowego H'Orrleanu. Jej DNA znaleziono na kastecie jednego z bandziorów, których spotkała (i zabiła) kilka dni wcześniej. Trixie rozmawia o tym z przemiłą detektyw Karen Horney (a może to Trixie jest przemiła). W każdym razie, po złożeniu przez Trixie nieco chaotycznych zeznań, sprawa rozeszła się po kościach i nasza dzielna dziewczynka nie stała się podejrzaną o podwójne zabójstwo.