strona kampanii
d20 Modern
Marcina Turkota
dziekuję
Paulowi Klee
za inspirację
<o< kampanie >o< wstęp >o< świat >o< bohaterowie >o< opowieści >o>

Opowieść Trixie

o> prolog

o> część I

o> część II

o> część III

o> część IV

o> część V

o> część VI

o> część VII

o> część VIII

o> część IX

o> część X

o> część XI

o> część XII

o> część XIII

o> część XIV

o> część XV

Voodoo Blues

Nyadinu

Historia Johna

Glina...

Opowieść loa

OPOWIEŚĆ TRIXIE

VI

Dzień zaczął się strzelaniem, ale potem było już spokojnie.

Kotek fotografował i Bonjour się wkurzył i poszczuł na niego Jondoua.

Potem po gluty przyjechała policja, a potem Pilgrim. Pilgrim działa na chłopaków odjebiająco. Znaczy, jak go zobaczą to im odjebia. Wszyscy zaczęli mówić i robić dużo rzeczy aż sobie poszedł. Jondou skopał mu felgi. A Bonjour aż zbladł. A Indianin narysował nogą fajfusa. Zręczny ten Indianin.

Policja zabiera gluty i ser z lodówki i jakiegoś fetysza, a Trixie umówiła się z Karen. Bonjour za to rozmawia z policyjną mambo i zgodnie do niczego nie dochodzą. Nawet nie robią żadnych sztuczek. Trixie musi się dowiedzieć, o co chodzi z tym voodoo, bo wszyscy dużo o tym mówią a nic nie robią.

Kotek ma fajną sierść, ale nie mruczy jak się go drapie za uchem. Trixie idzie z nim do biblioteki i dowiadują się, że gluty były zrobione z martwych gnomów. Nadal nie wiadomo po co były w magazynie i czyje to gluty w ogóle były. Reszta też przychodzi do biblioteki, ale siedzą tam dłużej, a Trixie idzie z kotkiem na kawę.

Kotek powiedział, że szukał właśnie tych gnomów. Ooops...! Trixie nie przyznaje się, że jednego rozwaliła osobiście. Bo po co? Trixie opowiada kotkowi o hrabinie, może się zainteresuje i razem coś zarobią na tym. Bo on jest detektywem.

O szóstej Trixie spotyka się z Karen. Fajna jest Karen, tylko taka neurotyczna. Trixie bierze ją na imprezę i uspołecznia. I upija. A potem zabiera do magazynu, hihi.

<o< początek Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie całości bądź części tekstów bez zgody autorów zabronione.
następna >o>