strona kampanii
d20 Modern
Marcina Turkota
dziekuję
Paulowi Klee
za inspirację
<o< kampanie >o< wstęp >o< świat >o< bohaterowie >o< opowieści >o>

Opowieść Trixie

o> prolog

o> część I

o> część II

o> część III

o> część IV

o> część V

o> część VI

o> część VII

o> część VIII

o> część IX

o> część X

o> część XI

o> część XII

o> część XIII

o> część XIV

o> część XV

Voodoo Blues

Nyadinu

Historia Johna

Glina...

Opowieść loa

OPOWIEŚĆ TRIXIE

VII

Chyba ktoś znowu kopnął Bonjoura w dupę, bo sobie poszedł. I to trzaskając drzwiami i budząc ludzi. Karen ma ogromnego kacura i idzie krzyczeć na podłogę do toalety gdzie napada ją kibel. Trixie musi dać jej jedną sukienkę i Karen ucieka. Ale pozwala najpierw zadzwonić po pizzę.

Kotek idzie sobie kupić komórkę, więc Trixie też chce. Ale nie ma pieniędzy. Wpada na pomysła, jedzie do zatłoczonej części miasta i wspaniałomyślnie uwalnia przechodnia od teleinformatycznej smyczy, jaką jest dla niego niewątpliwie telefon komórkowy. Czyjakoś. W każdym razie ma telefon!

Ale nie ma numerów ani do Bonjoura ani do Jondoua. Przyjechał Nigma, ale nie chciał dać numeru, bo nigdy wcześniej Trixie nie widział. Śmierdzącej paczki dla Bonjoura też nie zostawił.

o>

Jondou nie wiedział, że w magazynie można już spać, więc został w motelu. Trixie chce go obudzić, ale okazuje się, że pokój jest pusty i po Jondou'le tylko plecak został. Trixie przepytuje jakiegoś frajera, który cos widział.

Jakaś ninja napadła Jondoua i prali się jak jasna cholera. Wytłukli się z pokoju, przewalczyli po tarasie i ze schodów, poczym wynapierdolili w kierunku baru dla pedałów. Dalej frajer nie widział. A bramkarze z baru też pedały i nie chcieli Trixie nic powiedzieć.

Trixie jedzie taksówką z powrotem do magazynu, znajduje na plecaku numer do Jondoua. Ten mówi żeby przyjechać po niego gdzieś, w chuj daleko. Taksówka nie chce tam jechać, więc Trixie myśli o hich-hike'u. Na szczęście po drodze znajduje auto i dociera szybko i bez problemów.

Jondou jest już sam i ma fajne auto. Podobno jakaś jedna baba go porwała, a druga uwolniła. Ma powodzenie, ten Jondou! I teraz mają czyste, fajne auto. A Trixie lubi prowadzić. Prują jak błyskawica do magazynu. Dobre auto. Ciekawe jak się nazywa.

o>

W międzyczasie chłopaki kombinowali jakiś deal z taksówkarzami. A wszystko się rozchodzi o to, żeby się dowiedzieć, gdzie on tak naprawdę mieszka. Bo te wszystkie wydarzenia, trupy, gluty i tak dalej, kręcą się wokół niego. Swoją drogą fajnie by było sprawdzić co ten koleś trzyma u siebie w domu, nawet jeżeli to nie ma nic wspólnego ze sprawą.

Więc chłopaki pokombinowali i pokombinowali, ale to zawsze trochę trwa. Śmiesznie będzie jak się okaże, że Bonjour od samego początku wie, gdzie Nigma mieszka.

A kwestii hrabiny nikt nie ruszył.

<o< początek Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie całości bądź części tekstów bez zgody autorów zabronione.
następna >o>