Kronika | Artykuły | Kampanie | Pliki | Linki | Autorzy
Scarred Lands Repository | K4

Autorzy

Etyka, podobnie jak dobór naturalny, umożliwia istnienie. Estetyka, tak jak dobór seksualny, czyni życie miłym i pięknym, wypełnia je nowymi formami, wprowadza postęp, różnorodność i zmianę.
   Oscar Wilde

Żebraczka wyciągnęła rękę, gdyśmy ją mijali. Znów jej dałem jałmużnę. Nie miałem co dać Harriet. Wyszlismy w blednący zmierzch i zaczęlismy iść pod górę łożyskiem drogi.
   Ross Macdonald, Pasiasty Karawan

Marcin Martinez

email: marturk (maupa) o2 (kropka) pl

Uważa się za estetę, nihilistę, dekadenta.
I prostego człowieka.

Autor kilku opowiadań i wierszy (nigdy nie publikowanych).
Domorosły rysownik.
Mistrz Gry (Warhammer) od czternastego roku życia.

Uwielbia obrazy Boscha, film Metropolis Langa, wiersze Beaudelaire'a, muzykę Dead Can Dance, dramaty Shakespeare'a i solone orzeszki.

Ceni sobie spokój i słodkie lenistwo.

Nienawidzi skinów, dewotów, skurwysynów.

Motto:
Żyj szybko, kochaj mocno, umrzyj młodo.

Patryk Ruemere

względnie Djinni, Ruemere, Serafis. Kiedyś Roland.

email: ruemere (maupa) gmail (kropka) com

Rocznik '73. Urodzony w Święto Zmarłych.

Grupa krwi to 0.

Ulubione dzieło sztuki: dużo. Zmienne gusta i ciągłe poszukiwanie rzeczy lepszych niż te znane - podobno nienasycenie to charakterystyczna cecha naszego pokolenia.

Ulubione poletka zainteresowań? Wystarczy spojrzeć na podpisy pod cytatami.

Główny powód do życia? Pomysły, w dużej ilości.

 

Od siebie (Marcin)

głowa pęka
od wrzasku
metafizyki w poezji
brak
potrzeb wyższych
w/na świecie
wegetuje tylko
wciąż wciąż wciąż
szara masa
bez imion bez celu
bez nazw bez logiki
szkieletów ludy
z odstającymi płatami mięsa
przekrwionymi oczami
patrzą na świat
a Ty idź patrz
słuchaj
wrzasku pustki
dookoła

Od siebie (Patryk)

Jestem mistrzem gry, graczem komputerowym, fanatycznym wyznawcą tolerancji i smakoszem, lub raczej (pro)fanem, anime.

Zasadniczo nie mam nic przeciwko gatunkowi Homo Sapiens, ale staram się trzymać z daleka od ludzi głośnych, chamskich lub wrednych. Także tych, którzy próbują mi coś sprzedać za darmo.

Cogito ergo ... sum?