strona kampanii d20 Modern Marcina Turkota |
dziekuję Paulowi Klee za inspirację |
|||
<o< kampanie >o< wstęp >o< świat >o< bohaterowie >o< opowieści >o> | ||||
Opowieść Trixieo> prologo> część Io> część IIo> część IIIo> część IVo> część Vo> część VIo> część VIIo> część VIIIo> część IXo> część Xo> część XIo> część XIIo> część XIIIo> część XIVo> część XVVoodoo BluesNyadinuHistoria JohnaGlina...Opowieść loa |
OPOWIEŚĆ TRIXIEXIIZnowu pająki, glutołaki, syf malaria i ciemno. Trixie czytała kiedyś o jednym Iwanie, który łaził po podziemiach i bezproblemowo tłukł wszystkich i wszystko. Ale Trixie Iwanem NIE JEST! I podziemi NIE LUBI! o>Do trzydziestki ósemki przyjechał jakiś kolo czarnym vanem. Poszperał, wywlókł trupy i zgasił światło na ulicy, w której stał van. Zrobił bardzo poważne ciemno i nic nie widać nawet przez gogle. Magik jakiś cholerny. Trixie i Indianin byle magików się nie boją, więc się przezornie schowali. I śledzili wała. Połaził, pomruczał coś do siebie w języku magicznym, wlazł do naszego magazynu potem wyszedł i zbierał się do odjazdu. Trixie wskoczyła na vana, jak odjeżdżał. Wow! Jaka dzielna! Koleś-magik jechał i Trixie chciała wiedzieć dokąd. Leży tak sobie cichutko na dachu, a tu wyłazi pieprzony pająk z głową gnoma. Najpierw opluł pajęczyną a potem ugryzł. Trixie zrobiło się bardzo, bardzo źle. Zeskoczyła z vana i musiała się położyć. Na szczęście ptak Indianina dalej śledził vana. o>Nikt nie wie, o co chodzi. Pracodawca kotka, ten pijaczyna Abbot, nie żyje. Bonjour go rozstrzelał. I chyba mu ręka odrosła i odzyskał spluwę. Ale to raczej jakiś inny Bonjour, bo nasz nie umie strzelać, hihi. I pewnie dalej nie ma ręki. Ptak powiedział, że van kolo-magika pojechał do jakiejś fabryki. A Jondou dostał jakąś paczkę i się poważnie wkurwił. Trixie spotkała się z Karen, ale ta nie wiedziała nic na temat. I jak
zwykle trochę się przestraszyła. Trzeba będzie się z nią spotkać na
spokojnie. Żeby się nie obraziła. Trixie się tu zdecydowanie nie podoba!!! Jak przez najbliższe pół godziny nikt się nie znajdzie, to Trixie idzie do domu. I dalej czuje się słabo przez tego pieprzonego pająka |
|||
<o< początek | Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie całości bądź części tekstów bez zgody autorów zabronione. |
następna >o> |