strona kampanii
d20 Modern
Marcina Turkota
dziekuję
Paulowi Klee
za inspirację
<o< kampanie >o< wstęp >o< świat >o< bohaterowie >o< opowieści >o>

Opowieść Trixie

o> prolog

o> część I

o> część II

o> część III

o> część IV

o> część V

o> część VI

o> część VII

o> część VIII

o> część IX

o> część X

o> część XI

o> część XII

o> część XIII

o> część XIV

o> część XV

Voodoo Blues

Nyadinu

Historia Johna

Glina...

Opowieść loa

OPOWIEŚĆ TRIXIE

XIV

Bum, bum, tratata, sru, jebudu dup. I przyszedł pająk i nie ma motelu, hihi...

o>

Wszyscy śpią sobie spokojnie. Trixie i Indianin w pokoju z gnomami, a Kotek i Jodou w osobnych pokojach. A tu nagle prask i nie ma okna. I coś wlazło, zaglutowało gnomy i chciało wyleźć. Ale Indianin z Jondouem zaczęli to naparzać. Ciemno jak w dupie pająka i nic nie widać. Trixie wyciągnęła jeden gnomi pakunek, a drugiego nie widać. Trixie strzela trochę, ale nic nie widać. Nagle cichutko drzwi się otwierają. Wpada jakaś postać, robi salto, przetacza się i ląduje na łóżku.

Dwa ostrza z cichym świstem zataczają śmiertelne, lodowate kręgi wokół mrocznej postaci.

Tak pisało w jakiejś książce. Ale Trixie ma gdzieś, czy to fajnie brzmi i pakuje kolesiowi dwie kulki. I po kolesiu.

Jondou z Indianinem dalej szamoczą to coś. Wpada kotek. Popatrzył, rozglądnął, zobaczył, coś go trzepło i poszedł sobie. Pewnie stuknąć tego, co tak go lekko strzelił. Dalej ciemno. Trixie zakłada gogle, ale w tej chwili wypada Indianin i włącza światło. Auaa! Trixie jest oślepiona i njutated. A oni go dalej naparzają. A tu nagle jak nie huknie! I nie ma ściany i pół motelu.

Wszystko już jest super, bo Jondou z Indianinem w końcu poradzili sobie z tym czymś, a kotek ze strzelcem. "To coś" okazało się paskudną babą w jakiejś zbroi i z miotaczem ognia. Uh! Dobrze, że nie zdążyła go użyć. Gnomy uwolnione, ci co przyleźli przeszukani. Trixie ma drugiego glocka. A tu nagle co!?

No, pająk oczywiście! I to taki wielki! Położył Indianina, zabrał gnomy i idzie sobie. Przyjechała policja, to Trixie nakręciła tłumek gapiów, żeby wrzeszczał o pająku i napadzie i w ogóle. Policja poszła go szukać, a my zabrali, co nasze i się wynieśli.

o>

I co teraz? Guano. Trzeba wykurować Indianina i pomyśleć, co dalej. Gdzie kotek? Złapał on tego strzelca, czy nie? Może coś powie?

<o< początek Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kopiowanie całości bądź części tekstów bez zgody autorów zabronione.
następna >o>